Migranci z ośrodka w Wędrzynie podnieśli bunt. Nie chcą jeść, mają tylko jeden postulat

Dodano:
Nielegalni migranci w pojeździe Straży Granicznej Źródło: Newspix.pl / Rafal Klimkiewicz / Edytor.net
Wyróżniający się szczególnie złą opinią ośrodek dla uchodźców w Wędrzynie po raz kolejny stał się sceną dla przykrych wydarzeń. Tym razem zbuntowani cudzoziemcy zamknęli się w pokojach i odmówili wyjścia na posiłek.

Bunt w Wędrzynie rozpoczął się rankiem, w środę 9 lutego. Zgromadzeni w ośrodku obywatele Iraku zamknęli się w swoich pokojach i nie wyszli na śniadanie. Rzecznik komendanta Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej w Krośnie Odrzańskim w rozmowie z „Faktem” tłumaczyła, że w placówce przebywa około 100 Irakijczyków. Mjr Joanna Konieczniak dodała, że przebywają oni w jednym skrzydle ośrodka.

Uczestnicy protestu wywiesili na drzwiach kartki z napisem „freedom”, oznaczającym „wolność” w języku angielskim. Mają tylko jeden postulat - chcą, by wypuszczono ich z placówki. – Na miejscu prowadzone są negocjacje z osobami zamkniętymi w skrzydle ośrodka – przekazała dziennikarzom mjr Konieczniak. Zapewniła jednocześnie, że nie ma żadnych szans na spełnienie postulatu protestujących. – Nie mają zapewnionej ochrony międzynarodowej, a w dodatku część z nich ma zostać deportowana do swojego kraju - ujawniła.

To nie pierwszy bunt w tym ośrodku. 26 listopada ubiegłego roku w Wędrzynie grupa około 100 mężczyzn podeszła do ogrodzenia ośrodka i szarpała ogrodzenie, próbując wydostać się na wolność. Niektórzy zaczęli też niszczyć wyposażenie placówki, wybijać szyby w oknach i wzniecać ogień. Sytuację udało się opanować dopiero po wielu godzinach.

Obóz w Wędrzynie nie cieszy się dobrą opinią

Obecnie w obozie w Wędrzynie przebywa ponad 600 osób, wyłącznie mężczyzn. Miejsce jest zabezpieczone kilkoma ogrodzeniami. Oko.Press już wcześniej donosiło, że na jednego cudzoziemca przypadają tam zaledwie dwa metry kwadratowe przestrzeni, podczas gdy w więzieniach minimum stanowią trzy metry kwadratowe. Sytuacji nie poprawia spacerniak w postaci wydeptanej ziemi, kiepskie warunki sanitarne czy rzekome opóźnienia w rejestrowaniu przez Straż Graniczną pism procesowych, w których bardzo ważne jest dotrzymywanie terminów.

Źródło: Fakt
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...